Mateusz i Zbigniew Potempski.

Sea sailing fascination.

 

Mateusz i Zbigniew Potempscy.

Fascynacja żeglarstwem pełnomorskim

sts Fryderyk Chopin

Bractwo Brygowe

Page administrator - Zbigniew Potempski

powrót do Bractwa

                    

A short history of "Creasy Parents Club" origin.

Starting from October 25th, 2002 through January 12th, 2003 Mateusz took part in so called "School Afloat". It was a regular sailing trip on a most beautiful in the World sailing ships  sts Fryderyk Chopin connected with a standard school for first and second grade students of Polish High School (Lyceum). They had to get through a standard sailors duties with everyday school activities (about 6h a day). Their trip started near Naples (Italy), visited Valletta (Malta), Cartagena (Spain), Gibraltar, Madeira, Canary Islands, Cabo Verde, crossed Atlantic Ocean and completed their adventure on Carabean Islands.

Parents and families left behind were very worried what is going on and organized a Club for information exchange and physical support.

 

Mateusz Carabean Islands

Chopin in Funchal, Madeira - Dec 2nd, 2002

KOR meeting in Poznań

14th School Afloat on STS F.Chopin

Brigs of the World Unite

Krótka historia KOR-u (Klubu Oszalałych Rodziców)

 

Na początku było .... pragnienie przeżycia przygody życia.

Nasze dzieci, różnymi sposobami dotarły do informacji o „Szkole pod żaglami” i ostatecznie doprowadziły do realizacji projektu rejsu na jednym z najpiękniejszych żaglowców świata (STS Fryderyk Chopin)

Farewell for young sailors

   25-go października 2002 roku pożegnaliśmy nasze pociechy i pozostała pustka. Narastający niepokój, jak to zwykle z rodzicami, czy nasze dzieci są bezpieczne, co robią etc.

Rozpoczęła się akcja zbierania informacji, ciągłego ‘atakowania’ pani Ani Bąkowskiej z EWSPiA – co z nimi. Na początku kontakt był doskonały, ach te komórki, ale jak już wypłynęli naprawdę w morze to niepokoje i emocje systematycznie rosły. Dzięki Internetowi niektórzy rodzice rozpoczęli, na początku sporadyczną, później coraz bardziej systematyczną wymianę uzyskanych informacji.

Były więc głównie e-maile z informacją o aktualnej pogodzie, kosztach połączeń komórkowych czy poważniejsze wątpliwości jak: „.., kto był na Morzu Śródziemnym na “Chopinie” czy 6 stopni w skali ... to dużo czy mało?”. Natychmiast znajdowaliśmy odpowiedź: „.... Kapitan Barański mówi, że Chopin do “ósemki” sucho pływa i to prawda. “Szóstka” to dobry wiatr na pływanie..”.

Do korespondencji zaczęła się włączać coraz większa grupa rodziców i już od 2.11.02 okrzyknięty zostałem Przewodniczącym Rady Rodziców (internetowym). Od Valletty łącza internetowe ‘rozgrzane były do czerwoności’. Dzięki komunikacji elektronicznej poczuliśmy łączność duchową z innymi rodzicami. Mogliśmy dzielić swoje radości i niepokoje. Zaczynały tez dopływać do nas informacje zwrotne, że młodzież wie o naszych kontaktach i nie raz jest zadziwiona naszą znajomością aktualnej sytuacji. Z ogromnym zainteresowaniem oczekiwaliśmy kolejnych artykułów pisanych przez ‘naszych’ a publikowanych w prasie warszawskiej i poznańskiej lub na antenie Radia Merkury.

Udzielaliśmy sobie nawzajem instrukcji dotyczących obsługi komputera, wysyłania e-maili, odczytywania załączników itp. Nie prowadziliśmy ‘czatów’ (nie było jeszcze strony Bractwa Brygowego), ale korespondencja nie raz przypominała niemalże kontakt czatowy.

Internet wciąga jak narkotyk. Niektóre e-maile redagowane i wysyłane są nawet o niespotykanych godzinach (pomiędzy 2-gą w nocy a 6-tą rano). Pojawiają się stwierdzenia jak: „. z niecierpliwością czekam na wszelkie informacje jakie napływają od  Pana” czy później niepokój, dlaczego nic nowego nie ma w poczcie!

Zdarzały się również nieporozumienia i różnice zdań które, całe szczęście, prowadziły jedynie do zwiększonego zainteresowania wymianą informacji i wrażeń.

Od 12.11.02 jesteśmy już kontynuatorami wcześniejszych koncepcji o czym poinformowała nas p. Twardowska:

 „..powiedziałam ze moglibyśmy utworzyć “KOR”, czyli Klub Oszalałych Rodziców. Tą nazwą określamy siebie-my rodzice dzieci uprawiających żeglarstwo regatowe. Rodzice małych regatowców  (zaczynali startować w klasie OPTYMIST - niektórzy mieli wtedy 6-8 lat) utworzyli wtedy klub tak właśnie nazwany - nazwa miała usprawiedliwiać nasze poczynania. Co państwa na to? Nasze dzieci są załogantami s/y “Fryderyk Chopin “ może i my możemy być razem w “KOR- KLUBIE OSZALAŁYCH RODZICÓW”?”

Komunikacja e-mailowa przycicha w momentach łączności komórkowej a nabiera kolorów na trasach o dużych przelotach jak Valletta-Kartagena czy Atlantyk.

Od 23.11.02 mamy kolejne osiągnięcie komputerowe to jest pierwszy CD-ROM z informacjami o rejsie, mapami, listami itp. Ale nie spoczywamy w trudach zdobywania informacji niedostępnych i 2.12 udaje się nam ‘namierzyć’ Chopina w porcie Funchal na Maderze (tz. WebCam). Od tego momentu zaczęły nam się marzyć Video konferencje!

Dzięki kontaktom internetowym udało się doprowadzić  11.01.2003 do spotkania KOR na które do Poznania przybyli rodzice z całej Polski a 15.01.2003 przywitaliśmy (Warszawa) naszych ‘wilków morskich’.

Podsumowując, dzięki nowoczesnym technologiom my rodzice mieliśmy lepszy kontakt, więcej informacji i czuliśmy się ‘bezpieczniej’ dzięki wsparciu innych rodziców. Wymieniliśmy ponad 500 e-maili. Wydaliśmy ponad 9 wersji CD-ROM o rejsie i okolicach. Myślę, że część rodziców zaprzyjaźniła się na dłużej a nasze dzieci pielęgnują kontakty z Chopinem bezpośrednio i elektronicznie (http://www.bractwobrygowe.org.pl/)

Zbigniew Potempski