|
|
Recenzja przedpremierowa w Gazecie Festiwalowej: Inspiracją do napisania tegoż mrożącego krew w żyłach kryminału o BARDZO zawi³ej intrydze być życiorys autentycznej postaci - Kamila Bębenka. Kampania reklamowa "Bębenka" zachwyca swoim rozmachem i wzbudza zainteresowanie potencjalnego widza. Nie będziemy wgłębiać się w treść, która daleko wykracza poza możliwości naszej percepcji. Skupimy naszą uwagę na nieprzeciętnej grze aktorów. Warto zwrócił uwagę na fakt, iż w tym artystycznym przedsięwzięciu bierze udział cała klasa. Z tłumu zdecydowanie wyróżniał się postacie współczesnego halabardnika z dumą dzierżącego wyimaginowaną halabardę, oraz hostessy Marioli rodem z teledysków disco-polo. Rapująca śmierć (przyp. red.) z zaskakującym poczuciem rytmu rzuciła widownię na kolana. Jednak nic i nikt nie pobije złodzieja, który napastował biednego Bębenka. Do najefektowniejszych momentów zaliczamy także scenę mordu namiętnie zagraną przez Kamilę Pomykałę i Kamila Bębenka. Tytułowy bohater ugodzony nożem wyglądał naprawdę przekonująco (chociaż jego ruchy przypominały raczej nagły atak torsji). Tajemniczości dodawał wielki czerwony przyrząd ciągnięty za wajchę przez hostessę Mariolę w najbardziej nieoczekiwanych momentach sztuki. Ogólnie bardzo nam się podobało, nie zabrakło salw śmiechu, co niewątpliwie świadczyło o tym, że było dobrze. Nic dodać, nic ująć (przyp. Jerzy) Fikuśni - Marzenada & gen. Franco. (pod nadzorem Centralnej Komisji ds. Krzemienia Kultury Fizycznej) |