Życie Warszawy 15-16.11.1988 r.
Nr 853
Telefony na Pradze
JERZY KASPRZYCKI
Rys. KAZIMIERZ NOWAK
Trzeba
przyznać, te Praga - choć pogardzana i nazywana nędznym przedmieściem - nie była
w XIX w. traktowana po macoszemu przez pionierów postępu technicznego w naszym
mieście. Gdy w lewobrzeżnej Warszawie uruchomiono w 1856 r. wodociąg Marconiego,
to już w 1888 r. rozpoczęto na Pradze urządzenie własnej instalacji,
zaprojektowanej przez inż. Alfonsa Grotowskiego. Gdy w 1884 r. zajaśniały dwie
elektryczne lampy łukowe przy Marszałkowskiej róg Chmielnej i Złotej, to podobne
lampy oświetlały już stalownią na Pradze, zasilane także z lokalnego agregatu.
Bardzo szybko też dotarł na Pragę telefon, którego pierwszą centralę systemu BM
uruchomiła firma Bell w 1881 roku przy ul. Próżnej, Na początku naszego stulecia
np. fabryka chemiczna „Praga” przy ul. Szwedzkiej miała numer telefonu
stosunkowo niski 10-85. Było już wtedy na Pradze osiem publicznie dostępnych
automatów telefonicznych. m.in. na dworcach kolei wąskotorowej przy Stalowej i
na Targówku, na stacji „.Most” (linia Jabłonna - Wawer), na dworcach
Petersburskim, Praskim (na Pelcowiźnie), Brzeskim (Terespolskim).
Tu trzeba przypomnieć, że Praga - choć wobec Warszawy spychana na dalsze miejsce
- miała pierwszorzędne znaczenie dla rosyjskiego zaborcy ze względów wojskowych
i komunikacyjnych. Tu strategiczne przyczółki osłaniały przeprawę przez Wisłę.
Tu kończył się najważniejsze linie kolejowe z Petersburga i Moskwy, zbudowane
jako szerokotorowe (rozstaw szyn — 1.524 mm), gdy na lewym brzegu rzeki kończyły
się linie normalnotorowe (rozstaw szyn -1435 mm). Połączenie tych dwóch systemów
komunikacyjnych było jednym z ważnych zadań przedmościa praskiego. Pierwszy
warszawski tramwaj konny nie był niczym innym, jak bocznicą kolejową o długości
8 km (ten sam rozstaw szyn 1524 mm) z trakcję konną, łączącą stacje Petersburską
i Terespolską - z Warszawsko-Wiedeńską przez jedyny wówczas most Kierbedzia.
Dopiero w 1876 r. zbudowano pod Cytadelę most kolejowy dla linii obwodowej.
Te zadania i komplikacje spowodowały rozwój na Pradze potężnego gospodarstwa
kolejowego z wszelkimi tego skutkami technicznymi i ekonomicznymi.
Pojawienie się na wspomnianych central w XIX w. kruchą zawsze łączność między
obu brzegami, która, jednak miała wtedy słabą stronę, zależała od centrali przy
ul. Zielnej i od przewodów na moście. Dlatego większość prywatnych telefonów
skupiała się wzdłuż ulic, którymi biegły linie do użytku kolei. Nie miał
telefonu - na przykład - doktor Paszkiewicz- zwany „domowym lekarzem
Szmulowizny”, bo akurat ulica Kawęczyńska nie wiodła do żadnej stacji. Mieli
natomiast telefony wszyscy niemal lekarze z ul. Targowej, wzdłuż której
przeprowadzono przewody napowietrzne do dworca Brzeskiego (Terespolskiego): dr
Antecki - nr tel. 81-90: dr Enanuel - 81-24, dr Gromadzki - 42-68, dr. Jakowski
– 68-38, dr Krzyczkowski - 75-28, dr Ostaszewski – 66-33.
Dawno już
przebrzmiały dzwonki telefonów oznaczonych tymi numerami i na początku XX w.
Przypominam je tak szczegółowo tylko po to aby podkreślić ich cyfrową
przypadkowość. Praga nie miała wtedy własnej centrali i własnych, dzielnicowych,
numerów wywoławczych, jak dziś, gdy oznaczają je grupy od „10” do „19” (tak
zwana druga- dziesiątka, zarezerwowana dla Warszawy prawobrzeżnej). Wtedy, przed
osiemdziesięciu laty, telefon był atrakcją nowością i nie myślano jeszcze o
usamodzielnieniu się od Warszawy.
Wszelkie tego rodzaju nowinki niesłychanie przyciągały młodych warszawskich
inżynierów, przeważnie wykształconych solidnie za granicą i pałających chęcią
wdrażania postępu w rodzinnym mieście. Pisałem już tej rubryce o inż. Antonim
Olszewskim, absolwencie politechniki w Gandawie, pierwszym dyrektorze centrali
Bella przy ul. Próżnej
Warta
jest również przypomnienia postać Edwarda
Potempskiego
(1876—1936), który po ukończeniu w 1903 r. politechniki w Kareseruhe rozpoczyna
prace zawodową w Warszawie przy budowie miejskiej sieci telefonicznej, zaś w
Polsce niepodległej był w latach trzydziestych kierownikiem działu propagandy i
taryf w Elektrowni Miejskiej - (życiorys opracowany przez inż. Jerzego
Kubiatowskiego dla Polskiego Słownika Biograficznego). Można stwierdzić w
skrócie, że telefonia warszawska byka znakomitą - szkołą nowoczesności dla wielu
pokoleń elektryków zwanych „niskonapięciowymi”.
Dzięki ich kwalifikacjom możliwe było w okresie międzywojennym zmodernizowanie i
rozwinięcie sieci, utworzenie nowoczesnych centrali dzielnicowych PAST-y
(Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej). W ostatnim roku przed wojna mała
Warszawa ponad 90 tysięcy aparatów telefonicznych. Obok głównej centrali (numery
„2”, „3”, „5”, „6”) przy ul. Zielnej nowoczesne centrale automatyczne Systemu OS
firmy Szwedzkiej Ericsson: przy Tłomackiem (dla numerów zaczynających się od
numeru „11”); przy Pięknej (Piusa XI) - numery „7”, „8”, „9”; przy Szustra róg
Wiśniowej - numery „4”; przy Felińskiego - numer „12”; przy Ząbkowskiej na
Pradze - numery „10”. przy czym kable umieszczono pod Wisłą.
Wzniesienie tego budynku przy rogu Ząbkowskiej i Brzeskiej, widocznego na naszym
rysunku, oznaczało dalszy krok w unowocześnieniu Pragi i lepszego związania jej
z Warszawą lewobrzeżną. Mało znane epizody dotyczyły praskich telefonów podczas
Powstania Warszawskiego. 1 sierpnie powstańcy opanowali centralę, jednak Niemcy
zdążyli zablokować kable łączące ją z PAST-ą na Zielnej i uniemożliwili
połączenie ze Śródmieściem. W wyniku ogólnej sytuacji na Pradze oddziały rejonu
V musiały opuścić budynek już 2 sierpnia, ale przez całą noc poprzednią
utrzymywano łączność z innymi punktami oporu na Pradze. Po wyzwoleniu Pragi we
wrześniu 1944 r. usiłowano wykorzystać kabel na dnie Wisły na wysokości Saskiej
Kępy celem porozumienia się telefonicznego z dowództwem AK w Warszawie. Próba
nie udała się, zapewne z powodu uszkodzenia podczas zaciekłych walk w tym
rejonie.
Po wojnie centrala otrzymała w sąsiedztwie nowy, pojemniejszy budynek, natomiast
szare mury dawnego pozostały nieodłączną częścią krajobrazu Ząbkowskiej w
pobliżu bazaru.
PS.
Pogotowie Informacyjne Dawnej Warszawy odpowiada na pytania.
|