Pamiętnik znaleziony ... na Lordship

 

Walki Mareczka z komputerem.

Wybór znalezionych tekstów

 

prace w toku

...

Po tygodniu od ostatniej wizyty Sergieja zdecydowałem się włączyć komputer i spróbować coś napisać. Okazało się jednak, że po zmianie sytemu operacyjnego w ogóle nie potrafię już posługiwać się komputerem.
No i stał sobie mój biedny laptop, praktycznie nie używany. Nie miałem pewności czy poradzę sobie z Wordem 2007, nawet nie chciało mi się go włączać w obawie, że stracę kolejne teksty.
Ale prawdę powiedziawszy przez ostatnich kilka miesięcy nie czułem się ani trochę twórczy. Miejmy nadzieje że to było tylko z powodu obecności Rumunów. Potem dostałem od Seby telefon 3 z pomocą którego miałem wreszcie łączyć się z internetem, ale mimo wgrania programu PC Sync dalej coś jest nie w porządku i laptop z telefonem współpracować nie chce i głównie służył jako ładowarka do telefonu. No ale skoro włączam laptop co kilka dni, a w domu zapanował spokój i czuje się bardziej zrelaksowany, zacząłem się wstydzić, że nie wykorzystuje nawet części moich możliwości.

...

* * *

...

O rzesz k..!  Te w dupe pier... komputery!!! Nie nawidzę tego piździelstwa. Właśnie z niewiadomych przyczyn zniknęło mi przyjamniej pół strony już oszlifowanego tekstu nad którym pracowałem przez ostatnie kilka godzin. To zupełnie niepojęte!  Mój laptop, nagle sam podaje sobie komendy i je wykonuje. Codziennie mam tego typu przygody, choć najczęściej tylko kursor przeskakuje w inne miejsce,  w środku napisanego juz tekstu. Strasznie to frustruje i złości, ale „kiepski sprzęt”, to story of my life, o ile pamiętasz. A na kursie niestety nie uczyli co z tym zrobić. Podejrzewam, że to wbudowana w laptop myszka elektryzuje się od przesuwanego nad nią rękawa swetra i komputer głupieje kompletnie. 

Ale z drugiej strony gdybym miał pisać ręcznie, wszystko było by tak pokreślone i niewyraźne, że niczego byś nie odczytał.

...